Inspektorzy lubuskiej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli ciężarówkę, której kierowca przekroczył dopuszczalną prędkość. Okazało się, że ciągnik i naczepa były niesprawne, a tachograf nie miał legalizacji. Stwierdzono również inne nieprawidłowości. Za wszystkie naruszenia zostanie ukarany kierowca, który jest jednocześnie szefem firmy transportowej.

Kontrolę przeprowadzono w środę (10 listopada 2021 r.) na ekspresowej „trójce” koło Gorzowa Wielkopolskiego. Kierowca został zatrzymany do kontroli, ponieważ jechał z nadmierną prędkością w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h. Podczas kontroli okazało się, że tachograf nie posiada ważnej legalizacji, a dane z tachografu i karty kierowcy nie zostały wczytane w wymaganym terminie. Inspektor miał również zastrzeżenia do stanu technicznego pojazdów. W ciągniku były popękane tarcze hamulcowe na kołach przedniej osi, nieszczelny układ pneumatyczny, pęknięty klosz prawej tylnej lampy oraz uszkodzone i nadmiernie zużyte opony na kołach osi napędowej. Natomiast w naczepie był nieszczelny układ pneumatyczny. Dodatkowo wszystkie opony w naczepie były nadmiernie zużyte i posiadały uszkodzenia mechaniczne. Okazało się również, że ciągnik nie posiada aktualnego ubezpieczenia OC. Kierowca, będący jednocześnie szefem firmy transportowej, naruszał również przepisy dotyczące czasu pracy.

Inspektor zatrzymał dowody rejestracyjne ciągnika i naczepy, a o braku ubezpieczenia OC ciągnika zostanie powiadomiony Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Wobec przedsiębiorcy i osoby zarządzającej transportem w przedsiębiorstwie zostaną wszczęte postępowania administracyjne w sprawie nałożenia kary pieniężnej.